SuperMusic.sk
(pamięci Włodzimierza Wysockiego) Widziałem dziś dzikie konie jak biegły poprzez mrok W krąg unosiła się woń tytoniu niczym smog. W galopie bez uzdy, w galopie bez siodła, przez rzeki, pośród gór. Diabeł wie, jaka tęsknota je tu wiodła w tuman chmur. Morze przestwór nad przestworzem albo wieczności pył. Nie umieraj wiaro, fruń jak orzeł, gdy dość sił. Słodka woń klaczy syci nozdrza, jezioro brzegiem tnie. Pożądanie to pieśń wieczorna, dzika pieśń. Rozpuszczają włosy trawy i stają w jeden rząd. Król ze świtą nad zbójcami krwawy czynią sąd. Chciałbym jak dziki koń gnać, biec po lesie, nigdy nie wracać już. Handlarzom koni - wara! niech ich niesie drogi kurz. Widziałem dziś dzikie konie...

💬 Komentáre

Komentáre budú implementované v ďalšej verzii.