Na bruku za teatrem
gramy Szekspira raptem
Hamlet się z losem mierzy
na bruku ranny leży
Słońce nam sekunduje
i kleci nam kulisy
a z okna na nas pluje
jakiś artysta łysy
Facet ma rysy zmięte
i zapewnioną rentę
a Szekspir bez wątpienia
nabiera znów znaczenia
Brakuje nam kurtyny
brakuje publiczności
nie ma prawdziwych łez
nie ma prawdziwej złości
Tu nożem bywa nóż
cieknie prawdziwa krew
tu serce rani ból
tu miłość liczy się
Ja siedzę na poręczy
a ty na beczce klęczysz
każdy jest na swój sposób
aktorem swego losu
Gardzimy etatami
Hamleta dziś wskrzeszamy
bo nadszedł jego czas
Hamlet przeżyje nas
Na bruku za teatrem
w teatr bawimy się
💬 Komentáre
Komentáre budú implementované v ďalšej verzii.